czwartek, 31 grudnia 2015

Dobrego Roku w optymistycznych kolorach! Bonne Année en couleurs pleines d'optimisme!


Bonjour à tous!

     To już ostatni post w tym roku.
 Słowo "ostatni" zmusza do refleksji, 
do zastanowienia się nad tym co mamy za sobą,
 co  minęło, o czym chcemy pamiętać, o czym nie.
Na pewno były chwile, i te dobre i te mniej dobre. 
Nie powiem, że złe, bo nigdy nie jest tak, by nie mogło być gorzej.
   Na szczęście tego nie wiemy. 
Życie jest nieprzewidywalne.
Patrząc w przyszłość, staram się nie obiecywać sobie za wiele,
 nie lubię robić postanowień, ani musowych planów.
Wiem czego mocno pragnę 
i co jest dla mnie najważniejsze,
 tylko  czy spełnienie zależy jedynie ode mnie?

Na pewno  pragnę zdrowia, 
dla siebie i swoich Bliskich. 
Spokoju i pokoju, gdyż patrząc na niestabilny Świat po prostu się boję.
Banalne? Ale mnie wystarczy.

 I Wam
 moi drodzy Czytelnicy, Obserwatorzy,
 Zaglądający tutaj czy tylko Podglądający,
moja kochana Rodzino mieszkająca daleko
 życzę tego samego.

Niech Nowy Rok
 przyniesie Wam
 nadto duże i małe radości. 
Niech się spełnią Wasze marzenia
 i niechaj każdy dzień da Wam kilka chwil wytchnienia 
z przeznaczeniem na swoje pasje.



     Nawiązując do życzeń noworocznych
 chciałabym aby nasze życie codziennie jawiło się
 w tak optymistycznych kolorach jak na tym pudełku.

Na wierzchu znana serwetka, plus Syntilor błysk. 
Domalowania na bokach i spodzie
 robiłam  farbami akrylowymi, lakierowałam matem. 
Przegródki cieniowałam kolorowymi bejcami.


sobota, 26 grudnia 2015

Bombki 2015, ostatnie. Boules de Noël, les dernières.


Bonjour à tous!

    Jeszcze jedna seria.
Złocone szlagmetalem po zewnętrznej stronie.
Wzorowałam się pięknymi bombkami Sylwii Serwin
Nie miałam jednak tych wszystkich preparatów i soli, 
które Ona użyła, więc kombinowałam.

 Ale lubię je. :))


środa, 23 grudnia 2015





Wkrótce narodzi się Syn Boży.
 W tym szczególnym czasie niech połączy nas wspólne oczekiwanie na Jego przyjście,
 a rodzinne spotkanie przy wigilijnym stole, niechaj przysporzy nam wiele radości i wzruszeń. 

Dzieląc  się z Wami opłatkiem, życzę wszystkiego co najlepsze.

Radosnych Świąt!
Joyeux Noël!



Dla moich Bliskich, którzy odeszli, a szczególnie dla mojej Mamy z którą po raz pierwszy nie usiądę przy wigilijnym stole i nie podzielę się opłatkiem...





***********************************************************************************


Pozdrawiam serdecznie. 
Marta

wtorek, 22 grudnia 2015

czwartek, 17 grudnia 2015

Bombki 2015. Boules de Noël 2015.


Bonjour à tous!


      Oj, ciężko było mi zabrać się za fotografowanie!
Bardzo tego nie lubię robić,
 gdyż pochłania mi mnóstwo czasu.
 Mój wysłużony już aparat 
nie radzi sobie w każdych warunkach,
 raczej dopomina się o przejście na emeryturę.
A i ja też nie jestem profesjonalistką w tej dziedzinie.
Ponadto światło krótkich, pochmurnych  dni 
nie sprzyja robieniu dobrych zdjęć,
 a te pstrykane w domu są do niczego.
Dopiero wczoraj, kilka słonecznych chwil
 zmusiło mnie do wyjścia na zewnątrz.
 Zmarzłam okropnie! :)
 A i tak zdjęcia nie są najlepsze. 
Wybaczcie! :)

     Oto pierwsza seria bombek.
Akrylowe, dekorowane od wewnątrz.
  Użyłam szlagaluminium w arkuszach
 w kolorze jasnego złota, miedzi i srebra. 
Na wierzchu konturówka , szkiełka, i brokat.



środa, 25 listopada 2015

Romby i róże. Losanges et roses.


     ... i jeszcze bardzo stare gazety francuskie ( Dyziu dzięki!), 
oryginalnie pożółkłe, 
szablon damaskowy, dużo czarnej farby, brązowej patyny, przetarć.
Romby wycięte z folii samoprzylepnej 
i każdy jeden mozolnie przyklejany, 
a potem po pomalowaniu usunięty.  
Każdy też cieniowany patyną Talensa. Ufff...

Wieko na błysk, wiele warstw lakieru i szlifowania
, bo ciągle jakiś paproch się pojawiał.
 Dopiero w tak nieciekawym entourage'u
 ten połysk udało mi się sfotografować. :))))

Reszta w głębokim macie, środek również. 
Wyklejanie środka przyjemne nie było. :(
Na różyczkach dwuskładnikowiec kombinowany - sotille z dalą.
Ramka zrobiona konturówką, na niej złotko z folii.
Okucia standardowe.


     Kiedy tylko ujrzałam "rombiaste" pudełka decoupażystek z KCZ 
zamarzyłam o zrobieniu podobnego dla siebie.
Trochę to trwało, moda na romby minęła, :)  no ale mam. 
Ono jest dość duże (23x23cm) i masywne, z litego drewna. 
Stare było, kupiłam na jakiejś giełdzie staroci za grosze.

Zdjęć troszkę więcej,
 gdyż chciałam  pokazać je w różnym oświetleniu.


niedziela, 15 listopada 2015

Czas na herbatkę. Le temps du thé.


Bonjour à tous!

     Brzydko dzisiaj, okropnie! 
Leje, wieje, zimno, szaro-buro i ponuro.:(
W nosie kręci, kichamy, kaszlemy z mężem 
i pijemy dużo herbatki z cytrynką i miodem.

     A herbatka z pewnością lepiej smakuje
 i ma właściwości bardziej lecznicze
 jeśli mieszka sobie w takim oto domku. :)

Wykorzystałam wczorajsze słoneczne popołudnie
 i pstryknęłam kilka fotek. 
Nie pomyślałam, żeby włożyć torebki herbaty do środka, 
ale przecież wiadomo, że to nie budka dla ptaszków.:))))
 Choć dla mojego syna wcale to takie oczywiste nie było...:)

Róże pochodzą z  papieru ryżowego
, który bardzo lubię na pisankach.
 Żal mi było przeznaczyć go na tę pracę,
 no ale przecież nic innego nie zalazłam
 wśród tych setek serwetek i papierów! :))))

 "Cegiełki", to szablon wypełniony szpachlą ,
 chropowata faktura robiona gesso i pastą ziarnistą.
 Pędy i "pęknięcia" muru domalowałam cieniutkim pędzelkiem. 
Daszek i spód herbaciarki pociągnięty bejcą, 
której trochę w różnym natężeniu przeniosłam na ścianki domku.
Zabezpieczona lakierem matowym.



niedziela, 8 listopada 2015

Konewka w niebieskiej tonacji. Arrosoir bleu.


Bojour  à tous!

     Wywiązuję się  z obietnicy. Oto nowy post, już po tygodniu. :))) Postaram się jeszcze częściej i bardziej systematycznie coś nowego pokazywać. :)

 Na warsztacie bombki,  chyba jak u każdej z Was. U mnie na razie tylko zagruntowane i...weny brak.

Pokazuję natomiast konewkę (kolejną! :) )
Nie mam zdjęcia z "przed", ale był to ciemnobrązowy plastik.
Powiem Wam, że nie jestem przekonana co do sposobu jej ozdobienia. Sam kształt narzucał raczej zdobienie w nowoczesnym stylu. Ale nie miałam pojęcia jak się za to zabrać. Tak więc zrobiłam jak umiałam: motyw (papier ryżowy), struktura szpachlówką, tło domalowane akrylami, trochę patyny, czyli wszystko to, co już byłooo :).

Konewka nie jest dziurawa, może więc pełnić funkcję użytkową, no i ten jej dłuuugi dzióbek ...praktyczny.


sobota, 31 października 2015

Wianki. Les couronnes pour la Toussaint.


Bonjour à tous!

      Po bardzo długim niepisaniu witam się z wszystkimi, którzy wytrwale tu zaglądali. A zaglądali, gdyż statystyki nie kłamią.  :)
 Dziękuję za  wytrwałość, a szczególnie za to, że nie zapomnieliście o mnie i o moich pracach.  :)

 Dużo się  w moim życiu działo i dzieje.  Zmian wiele, smutki przeplatają się z radościami, tak jak u każdego. Życie samo nas zaskakuje szykując niespodzianki, i te dobre, i te złe.

 Wracam powoli do normalności. Remont zakończony, prawie wszystko już na swoim miejscu, za decoupage się zabrałam więc niebawem i prace się pojawią na blogu.

 A dzisiaj pokazuję wianki.

Spróbowałam po raz pierwszy i bardzo spodobało mi się ich plecenie.
Zrobiłam kilka na Święto Zmarłych.
Nie wiem czy takie być powinny, czy nie są zbyt kolorowe by je położyć na grobach.
Wiem na pewno, że moim Rodzicom, Siostrze i moim bliskim Zmarłym by się spodobały. :)
Wykorzystałam wszystko to, co zebrałam w swoim ogrodzie. Dodałam też kilka sztucznych "komponentów" i...
VOILA!




poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Chlebak. Boîte à pain.

Bonjour à tous!

Zrobiony z rok temu ale tutaj nie pokazywany.
Bo... miałam coś na nim poprawić.
 Ale do tej pory tego nie zrobiłam i nie wiem czy kiedykolwiek zrobię. :)
A że w nim mój chlebek przechowuję i w mojej kuchennej szafce mieszka,
 i jest niewidoczny, więc na chęciach się skończyło. :)
A co jest do poprawki, sami na pewno zauważycie.

Motyw kombinowany z serwetek.
Bejca na reszcie.
I na pewno półmatem albo matem lakierowany,  już nie pamiętam... :)
W środku  surowo.


poniedziałek, 27 lipca 2015

We mgle. Dans le brouillard.


Bonjour à tous!

Chłodniej dzisiaj. 
 Drugi dzień oddechu od ponad trzydziestostopniowych upałów.
I choć wolę + 30 niż -3 st., to taki chłodniejszy dzionek się przydaje. :)
Garderobę na strychu można uporządkować, bo od blachy gorąc nie bije, 
 piekarnik  włączyć i upiec coś słodkiego,
 czy stanąć dłużej przy kuchni i np. setkę pierogów ulepić. :)
 A rankiem  we mgle  spacerek po ogrodzie zaliczyć.

Tym razem fotorelacja tylko dla cierpliwych.  :)


poniedziałek, 6 lipca 2015

Różany dzbanek i lato w ogrodzie. Un pot en roses et mon jardin d'été.


Bonjour à tous!

Koleżanka poprosiła... 
Stary, emaliowany dzbanek. 
Był mocno pomarańczowy.  
Wydawało mi się, że zrobiłam zdjęcie "przed", 
ale nie mogę znaleźć.

Róże z popularnej serwetki. 
Cieniowania akrylami . 
W zawijaskach patyna brązowa, troszkę zielonej i czarnej. 
Napis transferowany. 
Rdzawy kolor to produkcja własna.   
Całość wylakierowana matem.



piątek, 19 czerwca 2015

Pudełko na kredki i butelka na olej. Une boite aux crayons et une bouteille à l'huile.


 Bonjour à tous!


     Końca remontu nadal nie widać. Główny majster się pochorował, więc mamy przymusowy, co najmniej tygodniowy, odpoczynek od bałaganu, kurzu i innych z tym związanych "atrakcji".

     Warsztat - decou  wciąż nieczynny.
Dobrze, że popadało, więc zmywam manicure, chwytam sekator i motyczkę, i z ogromną przyjemnością  grzebię sobie w ziemi. Choć dzisiaj  zrobiła się okropna zimnica.
Do południa jeszcze przyjemnie było tak, że zdążyłam skosić trawnik. A teraz pasowałoby zapalić w c.o.:)

   
     Dzisiaj pokazuję prace powstałe jeszcze przed remontem.

Prościutkie pudełko na ołówki, kredki, albo i na coś innego.
Bejcowane, woskiem wykończone. Na dole złota konturówka, troszkę patyny. Serwetka znana, oklepana, ale lubię ją. :)


niedziela, 31 maja 2015

W moim wiosennym ogrodzie... Dans mon jardin printanier...


Bonjour  à tous!

     Rehabilituję się! Być nie może, by ani jeden post nie pojawił się w tym miesiącu!
Na usprawiedliwienie dodam, że mam wielki remont w domu, rozpoczęty tydzień po Wielkanocy i póki co nie mogę liczyć na szybki finał.

W związku z powyższym, cała decou-pracownia wyprowadzona i zamknięta w pudła. Kilka prac mam skończonych ale czekają na obróbkę. Tęsknię już za pędzelkami, farbkami i serwetkami. No ale cóż, trudno się mówi...

Całą więc energię, jeśli jakiekolwiek jej resztki po nieustannym bieganiu z mopem pozostają, :)  kieruję na ogród.
I chociaż tegoroczna wiosna ciepłem nas nie rozpieszcza, roślinkom to nie przeszkadza.  Bujnie rosną, sypią kwieciem jak oszalałe, a w sadzie zanosi się na autentyczną klęskę urodzaju.

     Zdjęć jest duuuużo. Ogród wczesnowiosenny i aktualny ( sprzed tygodnia).
Komu cierpliwość nie obca, zapraszam.  :)


sobota, 18 kwietnia 2015

Recycling



Bonjour à tous!


     Święta, święta i po świętach. I to już dwa tygodnie!
Pora więc na zmiany na blogu, no i trzeba pożegnać się z jajkami, choć wcale się nie zarzekam, że jeszcze przed następną Wielkanocą  jakiejś wydmuszki nie ozdobię. :)

Ponoć po świętach wiosna wraca w całej okazałości. Wprawdzie w ogrodzie robi się coraz piękniej, trawa już się prosi o pierwsze koszenie, magnolia gwiaździsta i żonkile przekwitają, migdałowiec i magnolia Soulange'a przy odrobinie słoneczka buchną kwieciem.
Ale cóż z tego, kiedy ziąb okropny, mocno wieje i co chwilę pada. W domu ogrzewanie chodzi. Ciepłe skarpety i swetry znowu do łask wróciły. Oby nie na długo!!! :)

     Ale post nie o pogodzie ma być, tylko o recyclingu.
Od zawsze lubiłam i lubię przeróbki starych przedmiotów, zniszczonych, niepotrzebnych.
Dzisiaj małe gabaryty, ot takie byle jakie, ale przydatne.:)

 Czajnik przerobiony na osłonkę doniczki. W niebieskościach, które mi się ostatnio podobają.
 Są na nim motywy z dwóch serwetek i białe kwiatuszki od szablonu.



sobota, 4 kwietnia 2015

Wesołych Świąt! Joyeuses Pâques !





Zdrowych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
 przepełnionych 
radością z faktu Zmartwychwstania Pańskiego
miłością i wiarą.


Niechaj te dni świąteczne przyniosą  Wam 
spokój, pogodę ducha
i  wiosenny odpoczynek w gronie najbliższych.

Radosnego Alleluja!



***************************************************************************************

Ostatnia tegoroczna kolekcja pisanek. :)


środa, 18 marca 2015

Taca i dzbanek. Un plateau et un pot.



Bonjour à tous!

    Decoupage klasyczny
 - taki temat konkursu ogłosiły moderatorki Krainy Czarów.
Transfery  i serwetki zostały całkowicie zabronione,
 a papierowy motyw miał być starannie wycięty.

Oczywiście wszystkie "wytyczne"  musowo  znalazły się na każdej 
konkursowej pracy i mojej tacy również. :)) 
Wycinałam więc skrupulatnie tę rosę rugosę z owocami
pieczołowicie kleiłam, lakierowałam, cieniowałam...
Dodałam jeszcze spękania Sotille'em 
i paseczki w złotym szlagaluminium.
 Szlagmetal położyłam również na rantach tacy.
 Powierzchnię płaską wylakierowałam na błysk.
 Natomiast boki zostały zabejcowane,
 zabezpieczone najpierw lakierem matowym, a następnie ciemnym woskiem. 
Wcześniej  zrobiłam napis farbą od szablonu i mocno przetarłam.

 Zdjęć o kilka za dużo, ale nie mogłam się zdecydować. :)


niedziela, 15 marca 2015

Nadal pisanki i dwa aniołki. Toujours les oeufs de Pâques et deux petits anges .



Bonjour à tous!


Kolejne pisanki.
Na wszystkich tegorocznych
 spękania dwuskładnikowe robiłam
 preparatami dwóch różnych producentów. 
Step 1 to Dala Large, a step 2, Sotille Stamperii.
Do eksperymentu zostałam właściwie zmuszona,
 bo bliźniacze stepy mi się skończyły.
I jak widać mezalians całkiem udany. :)

Wypełnienia są robione brązową farbą olejną, 
a step 2 zmywany.
Kwiatuszki z popularnych serwetek.



poniedziałek, 9 marca 2015

Pierwsze pisanki 2015 i decoupage klasyczny. Les premiers oeufs de Pâques 2015 et le decoupage classique.


Bonjour à tous!

   Jak ten czas leci! 
Wydaje się, 
że nie tak dawno publikowałam ostatni post, 
a to już tyyyle czasu upłynęło!

Wielkanoc tuż, tuż...
Nic dziwnego, 
że niemalże wszędzie królują pisanki. 
Na blogach, forach, portalach społecznościowych
 pokazywane są różne wcielenia jajek i wydmuszek.

Moje ulubione to wydmuszki gęsie.
Ich dość twarda skorupka 
pozwala pewnie posługiwać się Dremelkiem, 
a niemała powierzchnia  na wybór różnorodnych motywów.

Pisanki nadal robię
 i nawet co nieco udało mi się już wykończyć. :)
Tylko te zdjęcia!!!
Jak ja nie lubię się nimi zajmować!!! 
Do tego aparat od pewnego czasu nie chce współpracować.
 Słucha mnie tylko kiedy słonko zobaczy.:) 
A ono ostatnio swym blaskiem nas niezbyt rozpieszcza.

Ale w sobotę dałam radę 
i sesja zdjęciowa zaliczona. :)
Pokazuję więc moje pierwsze tegoroczne.
Wiele motywów się powtarza
 ale jak każdy, ja też mam swoje ulubione.
 A na obłej powierzchni wolę kleić serwetkę, bo cieńsza
 i tym samym łatwiej z lakierowaniem. :)

Et voilà!



sobota, 14 lutego 2015

Anioły. Les anges.

 Bonjour à tous!


     Pokazuję wszystkie w jednym poście, chociaż nie powstawały równocześnie.

Najpierw przemalowałam dwa plastikowe.

Ten z "bałałajką" stanowił białą zawieszkę choinkową i był  obsypany srebrnym brokatem.
Prawdopodobnie zawiśnie  w ramce, ale pomysł musi mi się jeszcze skrystalizować. :)



sobota, 7 lutego 2015

Kuferek Ani. Le petit coffre d'Ania.



  Bonjour à tous!

  Przy "pieskach i kotkach" pisałam,
 że paseczki się jeszcze powtórzą. 
No i są.  I też nie ostatnie.

  Dzisiaj kuferek dla Ani.
  "Wytycznych" żadnych nie miałam,
wszystkie detale dobierałam intuicyjnie. 
A że już dotarł do właścicielki mogę pokazać.
 I mam nadzieję, że się jej spodobał. :)

Motyw kwiatowy z papieru ryżowego, 
wewnątrz też jego fragment.
Paseczki to serwetka.
Strukturę robiłam pastą gelową,
 którą delikatnie potraktowałam złotym woskiem.
Krawędzie i spód kuferka 
są pomalowane metalicznym akrylem Bronzo Idea Maimeri.
Wnętrze pobielone białą rozwodnioną akrylówką .
Finalnie  lakierowany boną (góra).
 Dół matowy. Środek też.


środa, 4 lutego 2015

Banieczka. Une petite laitière.


Bonjour à tous!

      Stara, zniszczona banieczka na mleko, znaleziona na złomowisku,
 w nowym, dekoracyjnym wcieleniu.
Gdy ją tylko zobaczyłam, pomysł na lifting sam mi się nasunął. :)))

      Tę serwetkę bardzo lubię.
 Mam jej tylko kawałeczek, 
więc skserowałam interesujące mnie motywy,
 czyli tę gąskę- damulkę i krówkę - gospodynię. 
Troszkę je też powiększyłam.
Na górze znalazły się różyczki serwetkowe.
Dolny ornament robiony szpachlówką Fl.
Całość  w pastelowej tonacji. 
Błękit, to produkcja własna. :)
Delikatny dodatek brązowej patyny ku ociepleniu całości.
Ślady żerowania korników zostawiłam celowo.:)


czwartek, 29 stycznia 2015

Paryska butelka. Une bouteille parisienne.


Bonjour à tous!

      O tym, że bardzo lubię ozdabiać butelki niejednokrotnie pisałam.To na nich stawiałam swoje pierwsze "decou-kroki", ucząc się przyklejania serwetki, domalowań, lakierowania itd.  Jest to "materiał" tani, łatwo dostępny i idealnie nadaje się do ćwiczenia decoupage'u  na szkle.

    Butelka pokazywana w tym poście posłużyła mi jako "królik doświadczalny" między innymi do pracy z szablonem, farbami metalicznymi, złotym woskiem.
Spróbowałam też odciskania w masie i naklejania różnych elementów nie-decou.
Są tu guziki, dżety, koraliki, fragment pinezki, koronka.
 No i oczywiście z konieczności (KCZ wie o czym piszę :)))))  maleńki element decou, czyli ta żółta różyczka, która nijak mi nie pasowała, ale którą "na siłę" zostawiłam. Rysowałam po niej konturówką, by się jako tako wpasowała w pozostałe elementy wypukłe.




poniedziałek, 19 stycznia 2015

Pudełka. Boîtes.

Bonjour à tous!


Zaklinam wiosnę! Na początek pachnącymi fiołkami!

Blaszane pudełko.  Recycling. Struktura to pasta "efekt metalu". Wokół perlen pen.



Tę kasetkę już pokazywałam. Ale z kropeczkami konturówką, nie.
Która wersja fajniejsza?...


poniedziałek, 12 stycznia 2015

Rododendrony, azalie, róże. Rhododendrons, azalées, roses.


Bonjour à tous!

        Witam w Nowym Roku!
Dziękuję pięknie za życzenia pozostawione pod poprzednim postem.
Oby się nam wszystkim spełniały w ciągu tych ponad 300 dni!

       Dzisiaj, przed południem mieliśmy piękny, słoneczny dzień, 
mimo iż okropnie wiało.
 A intensywne promienie słoneczka napawały optymizmem.
Dorzucam więc go jeszcze ociupinkę.
 Optymizmu, oczywiście! 
W postaci kolorowych fotek.

Właśnie przed chwilą zajrzałam 
do swojego wiosennego ogrodu na Picasie.:)
A że w owym czasie tych zdjęć nie pokazywałam, 
zapraszam do ich obejrzenia teraz.
 Wszak do wiosny coraz bliżej... :)

Może i Wam się buzia uśmiechnie do tej feerii kolorów...

Oto moje  rododendrony i azalie 
cieszące oczy w ubiegłym roku.